CZEŚĆ!

Miło, że tutaj jesteś! Jestem Marta a MEMUM to blog lifestyle'owy o aktywnym trybie życia z dziećmi. O wspólnym podróżowaniu i pomysłach na spędzanie wartościowego czasu razem, ale także o odkrywaniu i realizowaniu moich pasji. W końcu jestem mamą, ale także kobietą mającą własne marzenia.   O NAS
Memum
Dziecko, Moda

Chrzest Święty – Jak wybrać ubranko do chrztu i dodatki?

Chrzest Święty – podniosła uroczystość. Pierwsze ważne wydarzenie w życiu naszego maleństwa a co za tym idzie, całej naszej rodziny. Nic więc dziwnego, że chcemy, by w tym wyjątkowym dniu nasze dziecko było elegancko ubrane, ale nie przebrane. Do tego, co ważne chyba dla każdego rodzica – wygoda naszego malucha.

W dzisiejszym wpisie pokażę Wam nasz wybór ubranka na chrzest i dodatków. Dokładniej będzie to strój na chrzest dla chłopca. Muszę również dodać, że uroczystość była organizowana zimą.

Czytaj dalej

WNĘTRZA

Salon z kuchnią – serce naszej stodoły

Remont naszej stodoły idzie pomału do przodu. Jeśli obserwujecie nas dłużej to wiecie, że wszystko trwa już naprawdę długo, bo ponad 4 lata. Jest jednak światełko w tunelu – w ostatnie dwa miesiące mocno ruszyliśmy do przodu i teraz przed nami jak dla mnie najprzyjemniejszy etap a mianowicie urządzanie wnętrz. Pokazywałam Wam już wizualizację naszych korytarzy. Znajdziecie je w poście TUTAJ. Wówczas bardzo pomogliście nam w ostatecznym wyborze materiałów. Dzisiaj pokażę Wam wizualizacje serca naszego domu czyli salonu z kuchnią, w dwóch odsłonach. Wizualizacje zostały wykonane przez Modelina Architekci

Czytaj dalej

Podróże, Polska

Hotel Arłamów – miejsce w Bieszczadach niezwykle przyjazne dzieciom

A gdyby tak rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady… Wspaniała sprawa. Zwłaszcza z całą rodziną. Dzieci również potrafią się rozkochać w Bieszczadach!

Wiem to z własnego doświadczenia. Od jakiegoś czasu marzyły mi się Bieszczady. Przed wyjazdem priorytetem było znalezienie takiego ośrodka, w którym nie tylko my, rodzice, poczujemy się wspaniale, ale również nasze dzieci. Hotel Arłamów okazał się strzałem w dziesiątkę.

Czytaj dalej

Podróże, Polska

Noclegi w Zakopanem przyjazne dzieciom

Zakopane czyli „stolica polskich gór”. Kusi licznymi atrakcjami, w tym Tatrami z ich monumentalną urodą, wspaniałymi stokami i Wielką Krokwią. Zatłoczone, ale z niepodrabialnym klimatem. Tradycyjne i nowoczesne jednocześnie, jedyne w swoim rodzaju. Urlop w Zakopanem to znakomity pomysł o każdej porze roku, jednak najbardziej kusi zimą, gdy Tatry osiągają pełnię swojej znakomitości. To doskonała miejscówka dla całych rodzin, włącznie z dziećmi – trzeba jednak wiedzieć, gdzie przenocować. Dzisiaj mam dla Was listę zakopiańskich ośrodków przyjaznych maluchom. Są to sprawdzone noclegi, którymi podzieliliście się w grupie dla rodziców: Podróże z dziećmi. Co? gdzie? jak? (KLIK) oraz na moim kanale na Instagramie

Monte House Apartments

To miejsce stworzone z pasją. „House” w nazwie użyto nieprzypadkowo – celem właścicieli było stworzenie miejsca, w którym można poczuć się jak w domu. Udało się. Nietrudno poczuć rytm rodzinnej codzienności w przestrzennych i w pełni wyposażonych apartamentach z aneksem kuchennym. Nie oznacza to jednak, że „Monte House” sprzyja totalnej izolacji. Wręcz przeciwnie, zachęca do wyjścia do ludzi. Ogólnodostępna kuchnia, wspólna jadalnia z biblioteczką, sucha sauna, salon z kominkiem oraz specjalne miejsce do grillowania stworzone zostały po to, by integrować wszystkich gości. Istotną zaletą tych apartamentów jest ukierunkowanie na dzieci. Pokój gier i zabaw oraz wszystkie niezbędne akcesoria pomagają bez problemu zaadaptować maluchy do nowych warunków.

Źródło: Monte House

Willa „Płazówka Zakopane”

To sympatyczne miejsce w centrum miasta, obtoczone zielenią, położone nieopodal największego w Zakopanem (300 m) miejskiego placu zabaw dla dzieci. Pokoje posiadają niezbędne wyposażenie, są komfortowe i funkcjonalne. W restauracji stworzono specjalny kącik dla dzieci, zaś w ogólnodostępnym aneksie kuchennym można skorzystać z odpowiedniego sprzętu. Willa zaprojektowana jest w tradycyjnym stylu zakopiańskim, dzięki któremu można poczuć niezwykły klimat gór. Dzieciaki będą zachwycone!

Źródło: Nocowanie.pl

Hotel Mercure Kasprowy

Hotel Mercure najbardziej słynie z niezwykłego widoku na tatrzańską panoramę. Umiejscowiony na słonecznym zboczu Polany Szymoszkowej jest dogodną bazą wypadową. To jedyny hotel w Zakopanem, który znajduje się tuż przy stacji narciarskiej i sezonowym kąpielisku geotermalnym. Prócz tego może się pochwalić szeroką gamą udogodnień dla dzieci. Są to m.in. dostosowane menu pod względem wielkości porcji, pełne wyposażenie, w tym specjalne łóżeczka, wanienki, butelki czy pościel, zabezpieczenia kontaktów i szuflad. Dzieci mogą spędzać czas na świeżym powietrzu lub w pokoju zabaw i korzystać z masy akcesoriów (sanki, narty, hulajnoga, rowerki). Hotel proponuje również zabawy z animatorami oraz wynajęcie opieki na czas, w którym rodzice pragną zająć się sobą.

        Źródło: Hotel Mercure Kasprowy 

Hotel Belvedere

To miejsce położone w bezpośrednim sąsiedztwie Tatrzańskiego Parku Narodowego tuż przy przepięknej Dolinie Białego. Oferuje przestronne pokoje i apartamenty oraz centrum SPA, centrum wodno-termalne i specjalne strefy sportowe. Szczyci się również nakierunkowaniem na rodziny z dziećmi. Prócz pełnego wyposażenia pokoi (wanienki, fotele do karmienia i podgrzewacze do butelek, możliwość dostawki łóżeczka) oferuje choćby posiłki dla dzieci i pyszne desery. Poza tym proponuje specjalny program Trip Kids Zone z szeregiem atrakcji: specjalnymi zabiegami w SPA, pokojem zabaw, ofertami na ferie, wakacje oraz długie weekendy z bogatym pakietem animacji.

 

Źródło: Hotel Belvedere

Nosalowy Dwór

Nosalowy Dwór proponuje swoim gościom apartamenty o wysokim standardzie, podzielone na sypialnię oraz część dzienną, w pełni wyposażone, o przyjaznym, ciepłym klimacie. Resort oferuje moc atrakcji, w tym trzy restauracje, luksusowy basen, nowoczesną saunę oraz, co najważniejsze, udogodnienia dla dzieci. W zależności od sezonu pobyt maluchów do lat 3 jest bezpłatny, a w pakietach pobytowych także sześciolatki mają zapewniony darmowy nocleg. Istnieje możliwość dostawki łóżeczek i wypożyczenia wózków. W strefie basenowej wydzielono specjalną, płytką strefę dla najmłodszych, a także KIDS SPA z takimi atrakcjami, jak Owocowe masowanki czy Czekoladowy zawrót głowy. Wspaniale prezentują się też place zabaw – z małpim gajem, suchym basenem oraz niezwykłym bajkowym zamkiem.

Źródło: Nosalowy Dwór

Dopisalibyście coś do tej listy? Znacie i polecacie jakieś miejsca przyjazne dzieciom na mapie Zakopanego?

Bez kategorii, Mama

5 seriali, które umilą Wam zimowe wieczory

Znacie ten moment? Cichy wieczór, zgiełk dnia powoli odpuszcza, dzieci już śpią. Wreszcie masz czas dla siebie. Chcesz odpocząć, a jednocześnie pragniesz też się rozerwać – zatracić, zapomnieć o codziennych troskach, obowiązkach i planach. W takich momentach obecnie nic nie działa na mnie lepiej niż seriale.

Przedstawiam Wam pięć moich serialowych hitów, które ostatnio umilały/umilają mi czas.

1. Dom z papieru

Trzymający w napięciu serialowy hit rodem z Hiszpanii. Akcja rozgrywa się w Madrycie. I to jaka akcja! Centralnym wydarzeniem jest napad na mennicę narodową. Ośmioro przestępców w przebraniach wdziera się do budynku w celu kradzieży grubych milionów. Przestępcy działają (przynajmniej próbują działać) według tego samego kodeksu np. nie mogą zabijać zakładników, ani nawiązywać głębszych relacji. Operacją kieruje tajemniczy człowiek zwany Profesorem. To geniusz, który na długo przed napadem zaplanował każdy ruch swojej ekipy. Widzowie śledzą cały proces – od przygotowania skoku, poprzez sam skok i wszystko, co dzieje się potem. „Dom z papieru” to serial, który absolutnie mnie wciągnął. W kilka dni obejrzałam razem z mężem wszystkie odcinki. Ma w sobie to coś, co sprawia, że siedzimy jak na szpilkach i nie potrafimy się oderwać.

2. Narcos

Nigdy nie sądziłam, że wciągnie mnie serial o kartelu narkotykowym. „Narcos” to jednak coś więcej niż brudne pieniądze i jeszcze brudniejsze interesy. To historia człowieka i jego rodziny. Oraz innych ludzi, którzy wikłają się w jego świat. Mowa oczywiście o słynnym narkotykowym baronie, Pablo Escobarze, który niechlubną „karierę” zaczynał od drobnego przemytu, aż trafił na żyłę złota – kokainę. Wkrótce stał się jednym z najbogatszych ludzi na świecie i nieustannie rozszerzał wpływy, choćby o działania społeczne. Serial opowiada o jego wzlocie i bolesnym upadku. O masie przestępstw, których dokonał, a także o wielkich emocjach, które temu towarzyszyły. Jednocześnie jest czymś w rodzaju bogatej kroniki swoich czasów. Uwaga – ten serial uzależnia!

3. The House of Cards   

Jeden z najsłynniejszych seriali „nowej jakości” jest marką samą w sobie. Co prawda zachwianą, przez skandal wokół odtwórcy głównej roli – Kevina Spacey’a, ale wciąż wartą uwagi. Bardzo go lubię, oglądałam z zaciekawieniem już od pierwszego odcinka. Polityczne zawirowania, w które uwikłany jest kongresmen Frank Underwood oraz jego chłodna jak lód żona, w magnetyczny sposób przedstawiają tzw. drogę na sam szczyt. To opowieść, po której powiedzenie „po trupach do celu” nabiera nowego znaczenia.

4. You

Coś zupełnie nowego w serialowym krajobrazie. Głównym bohaterem jest pracujący w księgarni Joe, który spotyka dziewczynę o imieniu Beck, aspirującą pisarkę. I zakochuje się w niej. Z początku wydaje się, że mamy do czynienia z typową romantyczną opowieścią, ALE… nagle dzieje się coś dziwnego. Okazuje się, że Joe jest stalkerem i socjopatą. Zrobi wszystko, żeby zdobyć serce dziewczyny. DOSŁOWNIE wszystko. Opowieść o nim bywa jednocześnie straszna i… fascynująca. W jakiś dziwny, trudny do opisania sposób.

5. Peaky Blinders

To wspaniały serial – klimat Anglii lat 20. i robotniczej dzielnicy, przepych scenografii, doskonała muzyka, wyelegantowani gangsterzy i wielkie emocje. Oraz wyborna obsada (na czele z Cillianem Murphym, aktorem o niezwykłym spojrzeniu)! Bohaterami są trzej bracia Shelby, którzy przewodzą gangowi Peaky Blinders. To oni wprowadzają nas w niezwykły klimat produkcji – gęsty i stylowy, bardzo dramatyczny. Oraz w jej brutalny świat. Serial dorobił się już kilku sezonów, ale warto go sprawdzić, nie zrażając się liczbą odcinków. Wchłania od pierwszej minuty.

A Wy? Jakie seriale oglądacie po godzinach? Co możecie polecić z ręką na sercu?

Dziecko, Gadżety

5 TOP książek dla 3 latków

Czytanie to nasz codzienny rytuał, który naprawdę lubimy. I to nie jest tak, że w naszym domu nie ma bajek z TV – są, ale dawkowane. O wpływie czytania od urodzenia na rozwój naszych dzieci pisałam w poście TUTAJ. Dzisiaj przedstawię Wam nasze 5 TOP książek dla dzieci w okolicach 3 roku życia. W wyborze  książek kieruję się aspektem edukacyjnym, treścią i szatą graficzną.

1.Tato, zdobądź dla mnie księżyc, Eric Carle. 

Nowość w naszej domowej biblioteczce, która skradła serce nie tylko Kai i moje, ale również taty Kai. To wzruszająca historia o miłości ojca do córki. Miłości absolutnie bezwarunkowej, która może przenosić góry, ba w tym wypadku nawet zdobywać księżyc. Książka pięknie zilustrowana i wydana. 

2. Naciśnij mnie, Herve Tullet. 

Interaktywna, kreatywna i zachęcająca dzieci i dorosłych do zabawy książka jeszcze kilka miesięcy temu w ogóle nie była obiektem zainteresowania Kai. Teraz się to zmieniło i codziennie bawimy się z „kuleczkami”. To książka, którą trzeba przekręcać, na którą trzeba dmuchać, której trzeba klaskać. Wspólna zabawa gwarantowana.

3. Miłość, Desbordes Astrid 

Tym razem pozycja o miłości macierzyńskiej. Piękna, poetycka i opowieść, która ma na celu ukazanie, że miłość mamy do dziecka jest bezwarunkowa. Pewnego dnia Archibald pyta: „Powiedz, mamo, czy będziesz mnie kochać całe życie?” „Hmm, no cóż, zdradzę ci pewien sekret…”, odpowiada mama i czule wylicza chwile spędzone razem, kiedy wszystko jest okazją do wyrażenia miłości. Książka pięknie zilustrowana i naprawdę wzruszająca. Ostatnio to nasza obowiązkowa pozycja na dobranoc.

4. Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham, Sam McBratney, Anita Jeram 

W naszym domu króluje miłość 🙂 bo to kolejna propozycja książki w której główną rolę odgrywa uczucie miłości. Czasami szuka się słów, żeby komuś powiedzieć, jak bardzo go kochamy. Ale miłość niełatwo jest zmierzyć. Wiedzą o tym najlepiej Mały Brązowy Zajączek i Duży Brązowy Zając z tej pięknej i wzruszającej opowieści o uczuciach, cieple i zrozumieniu.

5. Pucio na wakacjach, Galewska-Kustra Marta 

Kolejna, już czwarta część Pucia i jego przygód. Jeśli jeszcze nie macie tej pozycji w swojej biblioteczce szybko nadrabiajcie. Pucio to ulubiony bohater każdego dziecka, daję słowo! Dzięki niemu Wasze maluchy  pokochają książki (jeśli jeszcze nie są do nich przekonane), poszerzą zakres słownictwa i rozwiną swoją wyobraźnię. Pucio na wakacjach skierowany jest dla dzieci od trzeciego do szóstego roku życia.  W tej części skupiamy się na zabawie związanej z artykulacją, czyli umiejętnością właściwego wymawiania głosek. Książka wspiera rozwój wymowy dziecka oraz pozwoli rodzicom sprawdzić, czy ich pociecha mówi prawidłowo czy też wymaga profesjonalnego wsparcia logopedycznego.

 

A jakie książki polubili Wasi 3 latkowie?

 

 

 

Dziecko, Rozwój dziecka

Dziecko na nartach. Kiedy i jak zacząć? Na Wasze pytania odpowiada Instruktor Narciarstwa PZN

Kilka dni na moim Instagramie (klik) pokazywałam Wam, że wspólnie z naszą córką Kają (2 lata i 9 miesięcy) rozpoczynamy sezon narciarski. Pojawiło się sporo Waszych pytań dotyczących jazdy na nartach dzieci. Zgodnie z obietnicą spisałam najczęściej powtarzające się pytania i zadałam je Instruktorowi Narciarstwa PZN – Paulinie Nawrat. Paulina jako instruktor z 10 letnim stażem zawodowym, prowadzi zajęcia indywidualne i grupowe. Obecnie pracuje w fimie naferie.pl specjalizującej się w zimowych wyjazdach rodzinnych.

Zatem zaczynamy:

1. Kiedy najwcześniej dzieci mogą zacząć naukę jazdy na nartach?

Przyjmuje się , że pierwsze kroki na nartach mogą stawiać dzieci w wieku 2,5 lat. Trzeba jednak pamiętać, że jest to okres kształtowania się bioder u dzieci dlatego zajęcia nie mogą być zbyt intensywne. Zajęcia powinny być prowadzone w formie zabawy. Nie skupiajmy się początkowo na nauczaniu prawidłowej techniki narciarskiej (jak pług). Na początkowym etapie należy wprowadzać elementy narciarskie – oswoić dziecko ze sprzętem  (wystarczy dreptanie w butach narciarskich i jazda na sankach czy dać dziecku możliwość przemieszczenia się na nartach na płaskim terenie).

Warto jednak pamiętać, że dzieci często maja swój odrębny zegar biologiczny i niekoniecznie jeśli pociecha znajomych w  wieku 3 lat załapała podstawy, nasze dziecko również tego dokona. Nie spodziewajmy się za wiele i nie przelewajmy naszych wewnętrznych ambicji na dziecko. Dzieci to czują, a jeśli robią coś na siłę, zniechęcają się. Zajęcia między  2,5  a 4 rokiem życia to tak naprawdę loteria i wszystko zależy od małego człowieka (często jego humoru, nastawienia, temperamentu).

2. Jak przygotować Malucha do pierwszych prób jazdy na nartach?

Pamiętajmy o odpowiednim  stroju.  Nie polecam jednoczęściowych kombinezonów, to zmora każdego instruktora. Jeśli podczas lekcji będzie potrzebna wizyta w toalecie w większości cała góra ślizga się po mokrej posadzce. Nie ubierajmy dziecka za grubo – w końcu będzie się ruszać, a jeśli założy sprzęt narciarski to nie waży on tyle co pluszowy miś więc z pewnością dziecku będzie „ciężko” i szybciej się zmęczy.  Jeśli chodzi o odzież to najważniejsze są rękawiczki – tylko jednopalczaste mogą być na sznurku lub gumkach na nadgarstki, trudniej takie zgubić. Można pomyśleć o kominiarce, ale koniecznie takiej, która nie zasłania całej twarzy dziecka ( trudno wtedy skomunikować się z maluszkiem, dziecko natomiast po 5 minutach rozmów z nami ma całą twarz mokrą a za 15 minut zamarzniętą). Nie zapominajmy  również o kremie ochronnym. Niezależnie od tego czy mamy słońce czy go nie ma. Tłusty krem to świetna bariera ochronna przed zimnem.

Jeśli chodzi o przygotowanie mentalne to oczywiście wszystko idzie łatwiej jeśli rodzice lub rodzeństwo jeżdżą na nartach. Dobrze jest pokazać dziecku zdjęcia z wypadu narciarskiego w domu, mówienie o nartach, zapoznanie maluchów z filmami rysunkowymi o narciarstwie. Można spróbować w zabawie imitować jeżdżenie na nartach nawet w mieszkaniu. Jeśli mamy sprzęt i sami jeździmy wyciągnijmy go z szafy włóżmy buty na dywanie pokażmy dziecko co to jest, żeby mogło wszystkiego dotknąć. Dzięki temu dziecko będzie wiedziało co je może czekać w momencie gdy będziemy chcieli to chcieli przenieść na stok. Dziecko mimo tego, że ma 2,5  czy 3 lata  jest bardzo świadome i wie co  lubi a czego a poczucie bezpieczeństwa jest dla niego bardzo ważne. Jeżeli ominiemy etap zapoznania i wprowadzenia do narciarstwa i weźmiemy je bez tego do nowego środowiska jakim jest stok narciarski oddając w ręce instruktora rezultat może być odwrotny. Za dużo nowych bodźców zdecydowanie nie ułatwia oswojenia i wzbudzenia zainteresowania .

Jeśli rodzice nie jeżdżą na nartach, ale bardzo chcą żeby dziecko zaczęło, to mimo tego połowę elementów można zrealizować  w domu.  Można na przykład zabrać dziecko na sanki obok wyciągu narciarskiego i oswoić ze środowiskiem – to już będzie wiele. Dopiero następnym krokiem będzie pomoc instruktora,  który w takiej sytuacji  pomoże dobrać sprzęt i pójdzie razem z dzieckiem i  rodzicami pobawić się na nartach.

Pamiętajmy , że czym młodsze dziecko tym etap oswojenia powinien być dłuższy . Czym dziecko starsze tym pójdzie to łatwiej. Może się okazać , że 2,5 przez 10 minut zamiast patrzeć na narty będzie bardziej zainteresowany wyciągiem orczykowym . Niech nas to nie dziwi i dajmy mu się napatrzyć.

3. Czy lepiej kupić sprzęt narciarski czy wypożyczyć ?

Zdecydowanie na początek wypożyczyć. Może się bowiem okazać, że po pierwszych zajęciach w  wieku 3 lat dziecko nie będzie chciało jeździć na nartach i nie powinniśmy go zmuszać. Jeśli po  pierwszych krokach widać, że dziecko chce kontynuować zabawę z nartami, można się pokusić o kupno. Pamiętajmy, że dzieci szybko rosną więc taki sprzęt za rok często okazuje się za mały. Nie kupujemy sprzętu na wyrost – to nie ułatwi postawienia pierwszych kroków. Jeśli jednak chcemy coś kupić jeśli chodzi o sprzęt, to niech to będzie w pierwszej kolejności kask. Kask regulowany spokojnie będzie służyć dwa sezony a jak dorzucimy gogle to mamy ładny komplet dla małego narciarza.

4. Czy dzieci na początku nauki powinny używać kijów narciarskich? A jeśli nie to kiedy zacząć ich używać?

Rozpoczynając naukę dzieci nie używają  kijów narciarskich. Instruktor na pewno poinformuje kiedy należy zacząć ich używać i kiedy dziecko jest na nie gotowe.

5. Jak długo powinna trwać lekcja nauki dzieci w okolicach 3 roku życia ?

To wszystko zależy od dziecka.  Jeden 3 latek może wytrzymać 15 minut a drugi całą godzinę. Dzieci na tym etapie mają często różny rozwój motoryczny. Z reguły lekcja indywidualna trwa  godzinę, a doświadczony instruktor będzie widział gdy dziecko zacznie się męczyć i dostosuje odpowiednie przerwy w trakcie zajęć. Oczywiście może się okazać, że z tej godziny dziecko spędzi w nartach raptem 20 minut, ale nie oczekujmy na początek za wiele. Resztę czasu instruktor wykorzysta na pewno na zabawę i dalsze oswojenie ze sprzętem.  Instruktor tak poprowadzi zajęcia, żeby dziecko następnym razem chętnie na nie przyszło.

Pamiętajmy, żeby to dziecko określiło z kim chce jeździć. To dość ważne. Dzieci pod tym względem mają preferencję. Można przyjść na stok pod szkółkę narciarską dać możliwość popatrzenia na instruktorów i zapytać z kim chciałoby pojeździć (ciocia – pani Instruktor czy wujek – pan Instruktor). Niech dziecko pozna instruktora, dajmy im chwilę na zbudowanie relacji. Pozytywne nastawienie naszych dzieci to klucz do dalszych sukcesów.

6. Od kiedy najlepiej zacząć naukę jazdy na nartach w grupie?

To zależy czy dziecko już ma doświadczenie w pracy w grupie. Jeśli dziecko chodzi do przedszkola czy uczestniczy w innych zajęciach z rówieśnikami, wówczas ten etap integracji ma za sobą i jak najbardziej jest to moment kiedy może uczestniczyć w narciarskich zajęciach grupowych. Zwróćmy  jednak uwagę, że grupy u takich małych dzieci (3-4 letnich), nie powinny być większe niż 3 osoby. Mimo, że przy większej ilości dzieci koszt zajęć spada, to instruktor nie jest w stanie poświęcić dzieciom tak dużej uwagi i opieki. Zajęcia wówczas będą dużo mniej efektywne.

Z punktu widzenia doświadczenia w pracy instruktora, najlepsze efekty osiągniemy jeśli na początek wykupimy zajęcia indywidualne, a gdy dziecko nauczy się podstaw jazdy na nartach przejdziemy do zajęć grupowych.

7. Czy dla dzieci łatwiejsze są narty czy snowboard?

Zdecydowanie narty. Poza tym ze względu na ułożenie ciała jazda na snowboardzie nie jest wskazana wcześniej niż przed  7 rokiem życia. Narciarstwo to sport symetryczny – prawa i lewa strona w zależności od skrętów pracuje tak samo, dzięki temu rozwój dziecka nie jest zaburzony. Snowboard to sport kierunkowy. Już na początku przygody ze snowboardem  wybieramy nogę na którą będziemy kładli większy nacisk. Dochodzi jeszcze jedna kwestia. Narty są bardziej intuicyjne dla dziecka. Nie trzeba tu dużo omawiać, tłumaczyć.  Wystarczy pokazać  a dziecko samoistnie złapie (naprawdę! potrzeba tylko czasu). Snowboard  natomiast wymaga już  faktycznej lekcji z instruktorem co za tym idzie koncentracji na poprawnym wykonaniu techniki i  opanowaniu podstaw. Przykucie uwagi dziecka 3 letniego na dłużej niż 5 minut opisując mu technikę ześlizgu zdecydowanie skończy się fiaskiem 😉

Dziękujemy za odpowiedzi. Jeśli macie dodatkowe pytania w tym temacie do instruktorki Pauliny, śmiało piszcie w komentarzach!