W okolicach pierwszych urodzin w zachowaniu dzieci pojawia się jakby coś nowego. U nas wydarzyło się to, gdy Kaja skończyła 15 miesięcy. Nagle stała się nami, rodzicami, znacznie bardziej zaabsorbowana. Obserwowaliśmy tę zmianę z ciekawością, czasem też ze zmęczeniem. Pewnie wielu rodziców tak ma. Warto się wtedy zastanowić: czy ten głód wzmożonej uwagi to powód do naszego zmartwienia?
W pewnym momencie można wręcz odnieść wrażenie, jakby nasza pociecha stała się szczególnie do nas „przylepiona”. Jakby nie potrafiła sama egzystować. Gdy odchodzę – płacze, marudzi, boi się. To czasem budzi frustrację. Trudno zająć się czymkolwiek innym, nawet prozaicznymi czynnościami, gdy maluch wymaga nieustannej uwagi, jakby ją „wymuszał”. Wyjątkowo łapczywie pragnie spędzać z nami każdą chwilę, dzielić się wszystkim, co się wokół niego dzieje. Mówi się czasem, że to nowy etap w życiu dziecka zwany okresem „Mama-Mama”. Wraz z nim u niejednej mamy, zupełnie naturalnie, mogą pojawić się wątpliwości. Czy nasze dziecko nie jest przypadkiem mniej samodzielne od innych dzieci? Zbyt „przylepne”? Płaczliwie? Może za bardzo je rozpuściłyśmy? Nic z tych rzeczy.
Czytaj dalej