Czas na odsmoczkowanie. Kiedy jest najlepszy moment?
Kiedy jest najlepszy moment na odsmoczkowanie? I czy w ogóle jest taki? Może lepiej zdać się na instynkt malucha? Może wcale nie powinnyśmy ingerować w tę szczęśliwą „relację”, stawać między dzieckiem a ukochanym… smoczkiem? No cóż, nowy krok w dorosłość, zresztą jak każdy inny, potrafi budzić wiele wątpliwości. W tym wypadku ważne jest, żeby okazji do zrobienia tego kroku nie przegapić. Podobnie jest w przypadku procesu odpieluchowania, o którym pisałam szerzej w postach TUTAJ(Kiedy odpieluchować dziecko? Najlepszy moment na pozbycie się pampersa) i TUTAJ (Odpieluchowanie – 10 najczęściej zadawanych pytań)
Niestety smoczki nie mają zbyt dobrej opinii. Dużo się mówi o ich negatywnych skutkach – nierówny zgryz czy wolniejszy rozwój mowy (skoro dziecko trzyma w ustach smoczek, odzywa się rzadziej, nie ćwiczy mówienia, nie próbuje się przełamać). A także uzależnienie/przywiązanie. Maluchy uwielbiają smoczki, naprawdę trudno im się z nimi rozstawać. Dlatego im wcześniej „zaingerujemy” w tę przyjaźń, tym lepiej.
Pożegnanie ze smoczkiem. Kiedy?
No więc jak? Kiedy? Szkoły w tym zakresie są różne. Niektóre mamy uważają, że smoczek dziecku nie jest w ogóle potrzebny i nie ma racjonalnych argumentów na to, by mu go dawać nawet na najwcześniejszym etapie życia. To zbędne ułatwienie, które w przyszłościowej perspektywie tak naprawdę wszystko utrudnia – twierdzą. Mniej radykalne podejście mówi, że smoczki zaleca się niemowlętom w wieku do trzech miesięcy, czyli w okresie gdy odruch ssania jest najbardziej intensywny. Po tym okresie rozpoczyna się faza uzależaniania się od smoczka. Z punktu widzenia rozwoju dziecka najlepszy moment na odsmoczkowanie to między 3. a 7. miesiącem życia. Wtedy bowiem potrzeba, by ssać staje się u malucha coraz mniejsza. Pojawiają się przecież inne, „zamienne” bodźce – jak próbowanie pierwszych „normalnych” posiłków czy większe zainteresowanie światem. Warto być uważnym i „podwędzić” w odpowiedniej chwili dziecku smoczek, po prostu przestać go pododawać. Istnieje szansa, że wcale tego braku nie zauważy. Oczywiście jest też opcja, że będzie zupełnie na odwrót – rozstanie ze smoczkiem okaże się nieco trudniejsze. Płacz i dezorientacja. Psychologowie podpowiadają, że warto wówczas uzbroić się w cierpliwość i przeczekać tych kilka dni (naprawdę będzie to maksymalnie kilka dni, dużo gorzej może być w przypadku starszych dzieci).
Co robić gdy przegapiliśmy „najlepszy” moment na odsmoczkowanie?
W pozbyciu się smoczka mówi się jeszcze o drugim podejściu. Przypada ono na pierwszy rok życia dziecka. To czas, w którym maluch zaczyna łapać większy kontakt ze światem – są pierwsze słowa i kroki, otoczenie staje się jeszcze ciekawsze i pobudzające do poznawania oraz radosnej eksploracji. Smoczek może okazać się już mniej atrakcyjny. Najtrudniej jest jednak w nocy – dzieci przyzwyczajone do zasypiania ze smoczkiem, długo nie chcą ustąpić. Co wtedy?
To taka sytuacja, która wymaga od nas większego wysiłku – zarówno stworzenia „zamiennika” dla smoczka (jak np. przytulanki). Odzwyczajanie malucha od ssania powinno też przebiegać w atmosferze wielu atrakcji – należy poświęcić mu więcej uwagi niż zwykle, spróbować czymś zainteresować, zminimalizować nudę. Być przy tym wyjątkowo czułym, głaskać, śpiewać kołysanki.
Oczywiście nie jest tak, że starszych niż roczne dzieci nie odsmoczkujemy. Zrobimy to w każdym momencie w którym się na to zdecydujemy, ale będzie to wymagało od nas, Rodziców więcej wysiłku a i dziecku przysporzy dużo więcej stresu. Będzie to dla Malucha zdecydowanie większe obciążenie emocjonalne niż w przypadku młodszych dzieci. Starsze dzieci są bardzo silnie związane ze smoczkiem, często smoczek to ich nałóg w pewnych określonych sytuacjach dlatego musimy uzbroić się w cierpliwość i nade wszystko być konsekwentnym. Jak wiadomo, konsekwencja to jednak z największych cnót przy wychowywaniu dzieci. My osobiście popełniliśmy błąd i czekaliśmy zbyt długo z pozbyciem się smoczka. Kaja miała dwa lata gdy rozpoczęliśmy naukę. Całość procesu trwała ponad dwa tygodnie i była dla nas, rodziców jak i dla Niej bardzo trudnym, stresującym i wykańczającym okresem.
Dlaczego odsmoczkowanie czasami okazuje się bardzo trudne? – czym dla dziecka jest smoczek?
Smoczek daje maluchowi poczucie bezpieczeństwa i bliskości. Zaspokaja jego naturalną potrzebę ssania. Najsilniejsza jest ona do trzeciego miesiąca życia, jednak uzależnienie od pozytywnych emocji, które wiążą się z tym małym przedmiotem pozostaje dłużej. Z czasem przychodzi moment, gdy maluch zaczyna traktować smoczek jak przytulankę, a nawet przyjaciela. Dlatego gdy próbujemy „zabrać” mu cennego towarzysza jego życia, nic dziwnego, że protestuje, boi się, płacze. I tu właśnie przychodzi czas na wspomnianą akceptację – nie należy na dziecko się denerwować, ale okazać mu wsparcie. Być przy nim, nie trywializować problemu, wreszcie – przeczekać.
Pamiętajmy, że to my Rodzice decydujemy o momencie w którym rezygnujemy ze smoczka. Często boimy się bardziej aniżeli nasze dzieci. Wielokrotnie okazuje się, że dziecko przechodzi cały proces łagodnie i po dwóch – trzech dniach w ogóle nie pamięta już o smoczku. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie u Was! Uwierzmy w nasze dzieci! Trzymam kciuki 🙂
Pomóżmy sobie nawzajem – Podzielcie się Waszymi smoczkowymi historiami!
My zrezygnowaliśmy również w wieku 2 lat i jesteśmy tydzień po „odstawieniu” 😉 Niestety łatwo nie jest a powiedziałabym nawet, że mała testuje naszą cierpliwość do granic możliwości 😔 Kiedy przychodzi pora spania najpierw jest tysiac powodów, żeby przypadkiem nie położyć się spać! A to siku, a to kupa, a to pić, może jakaś bajeczka na dobranoc, zaczyna się bawić misiami i tak mam wrażenie w nieskończoność. Po jakiejś chwili zaczynają się krzyki i histeria aż pada ze zmęczenia przytulona do mnie i koniecznie trzymając mnie za rękę… Mam czasami wrażenie, że z dnia na dzień jest coraz gorzej 😢😢😢 Poddać się nie poddamy ale już nie mam czasami siły i cierpliwości 😓 Dodatkowo od dwóch dni budzi się koło 5 rano z histerią. Wczoraj był płacz o ubranie skarpetek 😲 a dzisiaj zachciało jej się serka 🤔 Powoli tracę siły… Może któraś mamusia miała podobnie?
My niestety mieliśmy bardzo podobnie. Kaja miała właśnie dwa lata gdy zaczęliśmy odstawianie i opisane przez Ciebie zachowania to jakby sytuacje z naszego życia. Dodatkowo drzemki nie były już możliwe w łóżku, tylko na spacerze. Całość procesu odstawiania trwała 3 tygodnie…także wierzę, że i u Was się unormuje. Cierpliwości..i trzymam kciuki!