Bunt dwulatka – Jak pomóc dziecku w tym trudnym okresie?
„Bunt dwulatka” to niezbyt trafione określenie na okres intensywnego dojrzewania dziecka – jego układu nerwowego, sfery emocjonalnej oraz poznawczej. Jest to czas, w którym zdaje sobie ono sprawę z wielu nowych możliwości i ograniczeń, nie radzi sobie z silnymi przeżyciami emocjonalnymi w związku z wciąż niedojrzałym układem nerwowym oraz sferą emocji, testuje i na nowo ustala granice i normy, nabywa nowych umiejętności.
Koniecznie przeczytajcie pierwszy artykuł (z serii trzech opracowany przez psychologa) dotyczący buntu dwulatka: Bunt dwulatka. Jak lepiej zrozumieć dziecko w okresie kryzysu? TUTAJ „Bunt dwulatka” to naturalny i POŻĄDANY okres rozwoju, bez którego niemożliwe będzie dalsze dojrzewanie. Okresy kryzysowe w rozwoju człowieka są trudne i wymagające dla osoby, której dotyczą a także dla jej otoczenia. Jak pomóc dziecku przejść przez ten trudny i wymagający czas intensywnego rozwoju mając jednocześnie poczucie, że działania rodzicielskie nie będą go raniły?
Postaraj się zrozumieć dziecko
Zrozumienie jest pierwszym krokiem do akceptacji, a dzięki niej możemy okazać dziecku faktyczne wsparcie. Postaw się na miejscu dziecka – wyobraź sobie lub przypomnij dzień, w którym nic Ci nie wychodziło, a wszyscy dookoła rzucają Ci przysłowiowe kłody pod nogi. Dzień, w którym mimo najszczerszych chęci wiele rzeczy Ci się nie udało lub okazuje się, że nie możesz osiągnąć czegoś, czego bardzo pragniesz. Co czujesz w podobnych chwilach? Złość, frustrację, bezsilność smutek, rozżalenie… Tak właśnie może czuć się Twoje dziecko. Nie potrzebuje wtedy ganienia, tłumaczeń, lawiny pytań ale wsparcia i Twojej miłości. Bo tego właśnie oczekujesz samemu będąc w podobnej sytuacji.
Zamiast tłumaczyć, pouczać, odwracać uwagę…
Zastanów się przez chwilę, co mówisz swojemu dziecku, gdy przeżywa trudne chwile – płacze, krzyczy, czasem zachowuje się nie tak, jak tego od niego oczekujesz. Co wtedy robisz? Jak próbujesz uspokoić swojego malucha?
Teraz wróć do sytuacji z poprzedniego akapitu i pomyśl przez chwilę, czy słowa i gesty, które kierujesz do swojego dziecka pomogłyby Tobie uspokoić się w chwilach zdenerwowania czy smutku?
Dziecko doświadczając trudnych emocji nie oczekuje Twoich pouczeń, racjonalnych argumentów, pytań, odwracania uwagi. Twoje dziecko pragnie wsparcia i miłości czyli tego, czego prawdopodobnie Ty oczekujesz od swoich bliskich będąc w trudnej sytuacji. Jak okazać to wsparcie?
Mów to, co sam/a chciałbyś/chciałabyś usłyszeć
Często mówimy naszym dzieciom coś, co nas samych zdenerwowałoby na ich miejscu. Jeśli Twoje słowa powodują jeszcze silniejszą złość dziecka zastanów się – czy nie zareagowałbyś podobnie na jego miejscu? Często słowa są zbędne – wystarczy okazać zrozumienie zwrotami: Oh! Ojej! Ooo!
Unikaj jednocześnie ośmieszania, wyzywania, porównywania. Nie mów dziecku: Ale z ciebie beksa. Albo o dziecku: Z niego jest złośnik, nie można się z nim dogadać. Buduje to w dziecku negatywną opinię o sobie samym, a pamiętając o tym, że jego zachowanie wynika z kryzysu a nie z chęci robienia na złość, może jeszcze bardziej utrudnić radzenie sobie z tym okresem. Nie mów dziecku niczego, czego sam/a nie chciałabyś/chciałbyś usłyszeć od bliskiej osoby, gdy jest Ci źle i trudno.
Nazwij trudne emocje i opisz sytuację
Pokaż dziecku, że widzisz, czego doświadcza i że rozumiesz co się z nim dzieje. Powiedz: Widzę, że jesteś z tego niezadowolony. Lub: Nie lubisz, gdy ktoś Ci przeszkadza. Wolałbyś robić coś innego. To spowoduje, że dziecko poczuje się zrozumiane, a to ułatwi nawiązanie porozumienie. Dzieci często manifestują swoje niezadowolenie nie dlatego, że zależy im na osiągnięciu celu ale dlatego, żeby uzyskać uwagę i zrozumienie rodziców.
Nazwanie uczuć, opisanie sytuacji pozwala Ci na złapanie kontaktu z dzieckiem. Dziecko nie będzie się przeciwko temu buntować bo jest to prawda. Pozwoli to także na utworzenie wentyla dla silnych emocji, które uaktywnione odbierają dziecku zdolność do racjonalnego myślenia. Na rozmowę o ty, co się wydarzyło przyjdzie czas, gdy dziecko się uspokoi. Teraz musisz działać w nieco inny sposób.
Nie mów: Przecież nic się nie stało, nie ma o co płakać. Problemy dziecka mimo, że błahe z Twojej perspektywy, dla niego są realne i prawdziwie bolesne. Zaprzeczanie jego uczuciom daje dziecku informację, że to, co czuje nie jest dobre ani ważne. Że nie powinno się czuć tak, jak się czuje, na co przecież nie ma realnego wpływu.
Daj wybór
Jeśli chcesz skłonić dziecko do zrobienia czegoś, na co nie ma ochoty – daj mu ograniczony wybór. Podczas ubierania, gdy zaczyna protestować zapytaj: Chcesz ubrać zieloną czy czerwoną bluzkę. Które buty wolisz ubrać? Daje to dziecku poczucie kontroli nad sytuacją, a jednocześnie umożliwia wykonanie czynności, na których Ci zależy. Uczy to je także podejmowania decyzji, a z czasem negocjacji, jeśli zależy mu na czymś, czego w pierwszej chwili nie otrzymało.
Pozwól dziecku wyrazić złość
Jeśli tylko jest to możliwe pozwól dziecku pokazać Ci, jak bardzo się zdenerwowało. Daj mu kredkę i kartkę papieru i poproś, by narysowało jak bardzo jest zdenerwowane. Daj poduszkę w którą może uderzać tak bardzo, jak bardzo jest niezadowolone. Niech tupie w podłogę tak mocno, jak silna jest jego złość. Może będzie mogło podrzeć gazetę w sposób, który najlepiej wyrazi jego uczucia. Szukaj sposobu na wyrażanie złości, który będzie możliwy do zaakceptowania przez Ciebie i dziecko. Uczy to, że złość jest czymś normalnym i że można ją wyrazić nie raniąc osób z otoczenia. Pozwala też rozładować napięcie, które, jeśli jest kumulowane w ciele, znajdzie w nim ujście – skutkiem są różnego rodzaju choroby somatyczne mające podłoże emocjonalne (np. choroby układu krążenia) a także choroby psychiczne.
Unikaj kryzysów
Jeśli widzisz, że jakieś Twoje działanie regularnie denerwuje i wyprowadza z równowagi Twoje dziecko to staraj się go unikać. Oczywiście z rozsądkiem! Niektóre rzeczy i aktywności muszą zostać wykonane. Jeśli jednak widzisz, że Twoje dziecko notorycznie nie lubi ubierania konkretnej kurtki czy spodenek to nie proponuj mu ich raz za razem. Jeśli nie chce jeść jajecznicy w miseczce i zawsze woli ją na talerzu – pozwól mu na to. Pamiętaj, że my, dorośli także mamy swoje preferencje i przyzwyczajenia, które nie zawsze są racjonalne. Twoje dziecko też ma do nich prawo.
Dbaj o bezpieczeństwo
Niekontrolowane reakcje dzieci, ich gwałtowne działania często są zagrożeniem dla ich bezpieczeństwa. Czasami niewiele możemy poradzić na zmianę zachowania dziecka ale tym, co zawsze możemy zrobić jest minimalizowanie ryzyka wypadku.
Zadbaj o siebie
Większość rodziców ma czasami serdecznie dość swoich dzieci. Dzieje się tak tym częściej, im rzadziej dbają oni o zaspokojenie własnych potrzeb i odbudowanie własnych zasobów. Jest to niezwykle ważne, by w codziennym dbaniu o rodzinę nie zapomnieć o sobie – o wyjściu raz na jakiś czas bez dzieci, o drobnych przyjemnościach, które poprawiają nam humor. Zachęcam do lektury artykułu: Bunt dwulatka – jak rodzice mogą dbać o swoją kondycję psychiczną w tym trudnym czasie. Nie można w nieskończoność dawać z siebie wszystkiego nie dając sobie nic w zamian. Rodzicielstwo często nie jest czymś, co daje ogrom satysfakcji – codzienne czynności są dość nużące i nie wiążą się ze spektakularnymi efektami. Pamiętaj, aby dbać o swoje samopoczucie najlepiej, jak to jest w danej chwili możliwe, ponieważ wtedy będziesz mógł/mogła być najlepszym rodzicem dla swojego dziecka. To rodzice są w rodzinie najważniejsi ponieważ to oni są filarem, na którym opierają się dzieci.
Autorem tego wpisu, podobnie jak dwóch poprzednich dotyczących buntu dwulatka, które znajdziecie TUTAJ i TUTAJ jest pani psycholog i logopeda: Angelika Kaźmierczak. Zachęcam Was gorąco do śledzenia Pani Angeliki na Facebooku – Psychologo, gdzie znajdziecie codzienną dawkę merytorycznej wiedzy dotyczącej rozwoju naszych dzieci.
„Dziecko doświadczając trudnych emocji nie oczekuje Twoich pouczeń, racjonalnych argumentów, pytań, odwracania uwagi. Twoje dziecko pragnie wsparcia i miłości” Tak,! <3 <3 <3 Super tekst!
To dokładnie jak my dorośli – w trudnych chwilach potrzebujemy wsparcia i miłości 🙂 Cieszę się, że artykuł się podobał 🙂