5 seriali, które umilą Wam zimowe wieczory
Znacie ten moment? Cichy wieczór, zgiełk dnia powoli odpuszcza, dzieci już śpią. Wreszcie masz czas dla siebie. Chcesz odpocząć, a jednocześnie pragniesz też się rozerwać – zatracić, zapomnieć o codziennych troskach, obowiązkach i planach. W takich momentach obecnie nic nie działa na mnie lepiej niż seriale.
Przedstawiam Wam pięć moich serialowych hitów, które ostatnio umilały/umilają mi czas.
1. Dom z papieru
Trzymający w napięciu serialowy hit rodem z Hiszpanii. Akcja rozgrywa się w Madrycie. I to jaka akcja! Centralnym wydarzeniem jest napad na mennicę narodową. Ośmioro przestępców w przebraniach wdziera się do budynku w celu kradzieży grubych milionów. Przestępcy działają (przynajmniej próbują działać) według tego samego kodeksu np. nie mogą zabijać zakładników, ani nawiązywać głębszych relacji. Operacją kieruje tajemniczy człowiek zwany Profesorem. To geniusz, który na długo przed napadem zaplanował każdy ruch swojej ekipy. Widzowie śledzą cały proces – od przygotowania skoku, poprzez sam skok i wszystko, co dzieje się potem. „Dom z papieru” to serial, który absolutnie mnie wciągnął. W kilka dni obejrzałam razem z mężem wszystkie odcinki. Ma w sobie to coś, co sprawia, że siedzimy jak na szpilkach i nie potrafimy się oderwać.
2. Narcos
Nigdy nie sądziłam, że wciągnie mnie serial o kartelu narkotykowym. „Narcos” to jednak coś więcej niż brudne pieniądze i jeszcze brudniejsze interesy. To historia człowieka i jego rodziny. Oraz innych ludzi, którzy wikłają się w jego świat. Mowa oczywiście o słynnym narkotykowym baronie, Pablo Escobarze, który niechlubną „karierę” zaczynał od drobnego przemytu, aż trafił na żyłę złota – kokainę. Wkrótce stał się jednym z najbogatszych ludzi na świecie i nieustannie rozszerzał wpływy, choćby o działania społeczne. Serial opowiada o jego wzlocie i bolesnym upadku. O masie przestępstw, których dokonał, a także o wielkich emocjach, które temu towarzyszyły. Jednocześnie jest czymś w rodzaju bogatej kroniki swoich czasów. Uwaga – ten serial uzależnia!
3. The House of Cards
Jeden z najsłynniejszych seriali „nowej jakości” jest marką samą w sobie. Co prawda zachwianą, przez skandal wokół odtwórcy głównej roli – Kevina Spacey’a, ale wciąż wartą uwagi. Bardzo go lubię, oglądałam z zaciekawieniem już od pierwszego odcinka. Polityczne zawirowania, w które uwikłany jest kongresmen Frank Underwood oraz jego chłodna jak lód żona, w magnetyczny sposób przedstawiają tzw. drogę na sam szczyt. To opowieść, po której powiedzenie „po trupach do celu” nabiera nowego znaczenia.
4. You
Coś zupełnie nowego w serialowym krajobrazie. Głównym bohaterem jest pracujący w księgarni Joe, który spotyka dziewczynę o imieniu Beck, aspirującą pisarkę. I zakochuje się w niej. Z początku wydaje się, że mamy do czynienia z typową romantyczną opowieścią, ALE… nagle dzieje się coś dziwnego. Okazuje się, że Joe jest stalkerem i socjopatą. Zrobi wszystko, żeby zdobyć serce dziewczyny. DOSŁOWNIE wszystko. Opowieść o nim bywa jednocześnie straszna i… fascynująca. W jakiś dziwny, trudny do opisania sposób.
5. Peaky Blinders
To wspaniały serial – klimat Anglii lat 20. i robotniczej dzielnicy, przepych scenografii, doskonała muzyka, wyelegantowani gangsterzy i wielkie emocje. Oraz wyborna obsada (na czele z Cillianem Murphym, aktorem o niezwykłym spojrzeniu)! Bohaterami są trzej bracia Shelby, którzy przewodzą gangowi Peaky Blinders. To oni wprowadzają nas w niezwykły klimat produkcji – gęsty i stylowy, bardzo dramatyczny. Oraz w jej brutalny świat. Serial dorobił się już kilku sezonów, ale warto go sprawdzić, nie zrażając się liczbą odcinków. Wchłania od pierwszej minuty.
A Wy? Jakie seriale oglądacie po godzinach? Co możecie polecić z ręką na sercu?