Nauka pływania dla niemowląt – plusy i minusy
Kaja uczy się pływać. Pierwszy raz na basen wybrałyśmy się, kiedy miała 4 miesiące. Bardzo płakała – głównie przez panujący tam hałas, na zajęcia zgłosiło się wiele chętnych. Nie zniechęciliśmy się jednak, tylko postanowiliśmy zmienić formułę nauki.
Kameralne zajęcia to pełen komfort
Znaleźliśmy bardziej kameralne zajęcia – do 10 par, choć w praktyce nigdy nie było nas więcej niż 6. Okazało się, że nowe zajęcia mają więcej zalet: zawsze tą samą Panią prowadzącą, która, w przeciwieństwie do poprzedniego basenu, wchodzi z rodzicami do wody. Plusem są również jej rytuały – piosenka na przywitanie i piosenka w trakcie zajęć. Dodatkowo woda w basenie jest podgrzewana, a w zajęciach może uczestniczyć dwójka rodziców bez dodatkowej opłaty (a to wcale nie jest regułą!).
Koszt zajęć
Przypuszczam, że cena nauki pływania dla niemowląt zależy od regionu Polski. U nas oscyluje w okolicach 30-35zł za zajęcia (cena w karnecie). Pojedyncza lekcja to koszt około 40 zł. Zajęcia trwają 30 minut.
Kiedy zacząć?
Z reguły na basen przyjmowane są dzieci od 12 tygodnia życia, ale ja uważam że skończone 4 miesiące to lepszy moment.
Plusy płynące z nauki pływania dla niemowląt:
– rozwój fizyczny: pływanie wymusza na dzieciach aktywność ruchową. To bardzo ważne, zwłaszcza na wczesnym etapie życia, gdy dzieci ekspresowo rosną. Pływanie pozwala uniknąć wady postawy i zaburzeń układu krążenia. Dzieci pływające szybciej raczkują i nie mają problemów z nauką chodzenia. O wpływie aktywności fizycznej na rozwój dzieci pisałam również TUTAJ
– odporność organizmu. Dzieciaki na basenie świetnie się hartują.
– pozytywny wpływ na psychikę. Dzieci na basenie uczą się pokonywać trudności. Nowe doświadczenia i wyzwania sprawiają, że lepiej radzą sobie z przeszkodami, stresem i zmęczeniem.
– integracja: Na basenie dzieci rewelacyjnie się integrują. Myślę, że jak będą ciut starsze, powstaną z tego świadome relacje koleżeńskie. Poza tym pływanie to sama frajda.
– korzyści dla rodziców. Nauka pływania sprawia, że jesteśmy bardziej cierpliwi i wyrozumiali dla naszych pociech. Nie oczekujemy od nich zbyt wiele. Mamy też okazję naocznie, bardzo wnikliwie, obserwować ich rozwój.
A minusy?
Minusem, jaki w pierwszej kolejności nasuwa mi się na myśl, są infekcje. My nie mieliśmy do tej pory z nimi problemu, jednak wiadomo, że w takich miejscach jak basen łatwiej coś „złapać”. W związku z tym rada dla rodziców: pływalnie wybierajmy ostrożnie i sprawdzajmy warunki w niej panujące. Dowiedzmy się, czy obowiązkowe jest noszenie czepków (to bardzo ważne!). Zapobiegać infekcjom należy również poprzez odpowiednie rytuały tuż po kąpieli: po wyjściu z basenu trzeba dokładnie umyć naszą pociechę, a potem szybko „wysuszyć” i wytrzeć. Warto również przed wyjściem na zewnątrz odczekać chwilę, nawet 20 minut, dać małemu/małej coś ciepłego do picia.
A Wy? Jakie macie doświadczenia z pływającymi maluchami?
Same plusy. Na naszych zajęciach rodzice nie zanurzali głów, więc czepki były zbędne. Maluchy świetnie się czuły w wodzie. Była to świetna integracja. A co najważniejsze, moje dziecko skończyło już rok, a zajęcia spowodowały tyle, że jak widzi wodę to kwiczy ze szczęścia, po prostu uwielbia i na basenie i w wanience mógłby siedzieć godzinami 🙂
o u nas dokładnie tak samo – nasza Kaja jak widzi wodę to też jest przeszczęśliwa. Chce się zanurzać niezależnie od pogody. Super sprawa – na wakacjach bez stresu. Nawet jak ją fala w morzu przewróciła była radość 🙂
I ja wrzucę swoje trzy grosze 🙂 Każda z moich córeczek zaczęła przygodę z pływaniem w wieku 4 miesięcy i z roczną przerwą chodzą regularnie na zajęcia na basenie do dzisiaj (5-latek i 7-lat). Wodę uwielbiają! Prawie każdy nasz wyjazd jest uwarunkowany jakimkolwiek zbiornikiem wodnym w pobliżu 😉 Jak dla mnie pływanie to wielki plus dla dzieciaków !
To są jak dla mnie największe plusy nauki pływania – zero lęku przed wodą a w wakacje zero problemów i obaw przy zbiornikach wodnych a wręcz przeciwnie – sama radość 🙂