Recenzja Baltic Cliff Apartments Spa & Wellness w Niechorzu

W tym roku w okresie międzyświątecznym wybraliśmy się nad polskie morze. Dokładniej – do Niechorza. Zatrzymaliśmy się w apartamentach Baltic Cliff Apartments Spa & Wellness. Jak wrażenia?

Oto nasza subiektywna (rodzinna) recenzja tego urokliwego kompleksu apartamentów.

STANDARD POKOI/WYPOSAŻENIE

W Baltic Cliff Apartments Spa & Wellness spędziliśmy 4 noce. Z oczywistych względów wybraliśmy apartament typu Junior Suite. Wprawdzie to najmniejszy z dostępnych pokoi, ale zupełnie nam to nie przeszkadzało, bo Kaja podczas urlopów jak na razie śpi z nami w jednym łóżku (gdybyśmy zdecydowali się na łóżeczko turystyczne, zrobiłoby się ciasno).
Metraż naszego apartamentu oscylował w granicach 26-27 m2. Owszem, to nie tak wiele, ale prócz tej przestrzeni mieliśmy do dyspozycji duży taras, toaletę oraz aneks kuchenny. Na plus.
Na stronie internetowej hotelu znaleźliśmy informację, że aneks jest w pełni wyposażony. Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Wprawdzie do dyspozycji był czajnik elektryczny, lodówka i szklanki, ale brakowało choćby sztućców (poza jednym dużym nożem) i patelni. Co prawda nie sprawiło nam to problemu (zamówiliśmy pakiet z obiadokolacjami), ale myślę, że osobom, które rozważają przygotowywanie własnych posiłków, warto zwrócić na ten fakt uwagę.

Źródło: http://www.balticcliff.pl/

PARKING

Obiekt posiada dwa parkingi: parking na wysokości recepcji z kilkoma miejscami parkingowymi oraz parking podziemny. Za pilot do parkingu podziemnego pobierana jest opłata zwrotna w wysokości 100zł (płatne w recepcji hotelowej).

WYŻYWIENIE

Pyszne jedzenie to na urlopie zawsze miła niespodzianka. A tutaj, ku naszej radości, właśnie takie było – bardzo urozmaicone i bardzo smaczne, świeże składniki, szeroki wybór dań głównych.
Kuchnia serwuje również potrawy dedykowane dzieciom (na śniadanie przykładowo zupa mleczna, a na obiadokolację – racuchy!). W menu znalazło się również miejsce dla zdrowych, „zielonych” potraw. Restauracja, otwarta na potrzeby dzieci, wyposażona jest w krzesełka, plastikowe sztućce i talerze. Nie było też żadnych problemów z podgrzaniem słoiczka dla Kai.
No i trzeba pochwalić obsługę – pomocną i życzliwą.
A minusy? Chyba tylko fakt, że przy pełnym obłożeniu hotelu trzeba czasami poczekać na wolny stolik, by móc się najeść.

UDOGODNIENIA DLA DZIECI

Dla rodziców to oczywiście jedna z ważniejszych kwestii. W hotelu mogliśmy korzystać z przestronnej sali do zabaw, w której maluchy mogły się wyszaleć. Z moich informacji wynika, że w okresie letnim do dyspozycji dzieci jest również animator czasu wolnego, ale niestety w okresie międzyświątecznym takiej osoby nie było.
Nasza Kaja, która jeszcze nie skończyła roczku, i tak na większość atrakcji jest za mała. Frajdę więc sprawiało jej głównie… zwiedzanie hotelu za rączki 😉
Warto wspomnieć, że w obiekcie jest również możliwość wypożyczenia łóżeczka turystycznego w cenie 25zł/doba.

Kaja ma na sobie Kombinezon od La Mama 🙂

BASEN I STREFA SAUN

Obiekt oferuje bardzo dobrze wyposażony kompleks basenowy. Co ważne, można na nim wypożyczyć sprzęt dla dzieci tj. koła ratunkowe, deski itp. Woda w basenie cieplutka, sauny bardzo przyjemne. Miejsce idealne na poświąteczną regenerację.

Źródło: http://www.balticcliff.pl/

LOKALIZACJA

Hotel znajduje się w bardzo dobrej lokalizacji, bo naprzeciwko głównej atrakcji Niechorza – latarni morskiej. Zaraz przy wyjściu z hotelu jest sklep spożywczy, natomiast plaża, co oczywiście najważniejsze, umiejscowiona jest około 80 metrów dalej. Blisko, choć warto zaznaczyć, że to „dzika plaża” z deptakiem. Do plaży kąpielowej można podejść spacerkiem około 400 metrów. Z kolei spacer do centrum Niechorza zajmuje około kwadransa.
W Niechorzu opłaca się dużo chodzić – z deptaka za latarnią są naprawdę piękne widoki 🙂

PODSUMOWANIE

Wypoczęliśmy, dobrze się bawiliśmy, nic nam nie przeszkadzało. Szczerze możemy więc polecić ten obiekt. Na wyjazd rodzinny idealny. Wysoki standard usług powinien sprawić, że każdy z pobytu tutaj wróci uśmiechnięty 🙂