Dziecko, Rozwój dziecka

Czy chłopcy powinni bawić się lalkami a dziewczynki samochodami?

chłopiec z lalką

Sytuacja w sklepie. Babcia z wnuczkiem na dziale zabawek. Wnuczek ciągnie babcię za rękaw, paluszkiem wskazuje lalkę. „On chce!”. Babcia robi duże oczy. „Ale to nie dla ciebie wnusiu, jak to tak?” – pyta bezradnie, po czym próbuje odwrócić jego uwagę samochodzikiem na baterie. Wszystko wskazuje na to, że maluch opuści sklep bez wymarzonej lalki. Czy słusznie?

Wielu rodziców/dziadków ma podobne obawy. Chłopiec, który bawi się lalkami? Co to za chłopiec? Na jakiego mężczyznę wyrośnie? Czy w przyszłości będzie zniewieściały? Za delikatny? A dziewczynka, który lubi resoraki? Co to za zwyczaje? W ślad za tymi pytaniami idzie czasem daleko posunięty strach, a nawet paranoja. Bo czy to nie jest tak, że dziecko, które decyduje się na „niewłaściwe” wybory, nie wyrośnie przypadkiem na homoseksualistę?

W kleszczach stereotypów płci

Kwestia stereotypu płci budzi w wychowywaniu dzieci wiele kontrowersji i emocji. Ojcowie krzywo patrzą na synów, których zabawa samochodami najzwyczajniej nudzi, za to oddaliby wszystko za fioletowego kucyka Pony. Bywa że próbują wtedy interweniować, wyperswadować u dziecka te zachowania, nauczyć bardziej „męskich” preferencji, co zwykle nie przynosi oczekiwanych skutków lub jeszcze gorzej – wiąże się z krzywdą zahukanego malucha, które traci pewność siebie i wiarę w słuszność własnych wyborów.

Wiele się pisze i mówi o tym, czy to dobrze, że kupujemy dziewczynce różowe sukienki i zabawki służące za odpowiedniki sprzętów kuchennych. Czy to ich nie ogranicza? Nie wrzuca na siłę w stereotypowe role? W dzisiejszych czasach dziewczynka nie marzy już głównie o tym, by zostać gosposią czy kucharką, ale np. astronautką, programistką, a nawet policjantką. Czemu nie?

Zanim te pytania i wątpliwości zrobią nam mętlik w głowie, warto uświadomić sobie jedną rzecz: płeć i związane z nią stereotypy tkwią przede wszystkim w naszych umysłach, czyli umysłach dorosłych. Nie w głowach dzieci. Te bowiem zaczynają rozróżniać płciowe podziały dopiero w wieku przedszkolnym, a co więcej – dopiero na etapie szkolnym kształtują na temat płciowości stałe przekonania. Wcześniej płeć stanowi dla nich tajemnicę, którą należy rozwikłać – eksperymentami, pytaniami, doświadczeniami. Dziecko idzie za swoją ciekawością, nie wie jeszcze, co jest dobrze, a co źle postrzegane. Nie ma więc najmniejszego ryzyka, że chłopiec, który preferuje lalki, rozwinie się w nieprawidłowy sposób. On po prostu tych lalek jest ciekawy, a to naturalna faza rozwoju.

Nie ma niewłaściwych wyborów

Warto pamiętać, że nie ma absolutnie nic złego w chłopcu, który lubi falbanki czy w dziewczynce, która wymarzyła sobie na gwiazdkę koparkę. Z dużym prawdopodobieństwem te fascynacje są chwilowe, tak jak to bywa w przypadku wszystkich innych zabawek, które stanowią wyłącznie etap poznawania nowych rejonów świata i życia. Dlatego błędem jest próba wyuczenia dzieci, które zabawki są dla nich „właściwe”, a które nie. Zwłaszcza, że takie „nauki” mogą mieć bardzo przykre konsekwencje. Pierwszą z nich jest wspomniana wcześniej utrata pewności siebie u malucha. Drugą natomiast: zablokowanie drogi do właściwego rozwoju.

Lalki to bardzo pożyteczne zabawki, które uczą dzieci empatii, wrażliwości i opiekuńczości. A to cechy pożądane nie tylko u dziewczynek, ale również u chłopców. Co więcej, dzieci do lalek lubią mówić, w przeciwieństwie np. do plastikowych samochodów. To również wspomaga ich rozwój, niezależnie od płci. Lalka to także motoryczne wyzwanie – gdy trzeba ją przebrać, przewinąć, nakarmić – a więc trening dla małych paluszków. Patrząc na chłopca, który układa do snu lalę, dobrze stworzyć sobie w głowie obrazek, na którym w ten sam sposób nasz synek opiekuje się młodszą siostrą, a w dalszej przyszłości, przykładowo, zostaje wrażliwym ojcem, który nie wykręca się od spacerów z dzieckiem. Na tle takiego wyobrażenia lalki w chłopięcych rączkach wydają się naprawdę OK.

A dziewczynka z samochodami? Czy to nie jest tak, że dzięki takiej zabawie rozwija swoją koordynację ruchową? I kto wie, może w przyszłości będzie świetnym kierowcą, wymykającym się stereotypowi przysłowiowej „baby za kierownicą”? I świetnie!

Zabawki nie mają płci

Wbrew pozorom zabawki nie mają płci. Nie służą też do kształtowania cech płciowych u maluchów, ale do rozwoju konkretnych umiejętności. Te z kolei nie są związane z płcią – mogą stymulować wzrok, ruch, koordynację i zdolności manualne. Służą też do nauki życia, choć ich wkład w tę akurat płaszczyznę rozwoju bywa przeceniany. To bowiem nie zabawki, ale wychowanie i geny kształtują dzieci na ludzi o konkretnych cechach osobowościowych i preferencjach.

Wniosek? Chłopiec, który bawi się w zabawkowej kuchni jest w porządku. Być może kiedyś, już w „dorosłej” kuchni, przyrządzi swojej mamie przepyszne śniadanie. Czy coś w tym złego?